Moje postrzeganie buddyzmu na Zachodzie zmieniło się na przestrzeni lat. Teraz moje nastawienie jest pozytywne i optymistyczne; nie żebym kiedyś był sceptyczny czy miał wątpliwości, ale w miarę upływu czasu człowiek nabiera coraz większej pewności. Wydaje się, że szanse, by podstawy buddyzmu zakorzeniły się na Zachodzie rosną. Nabrałem znacznie większego przekonania w tej kwestii na podstawie własnego doświadczenia – jestem do pewnego stopnia pewien.
W ciągu ostatnich lat zainteresowanie buddyzmem na Zachodzie wzrasta. Może to być bardzo pozytywną oznaką tego, że ludzie zaczynają rozumieć i nawiązywać związek z prawdziwym znaczeniem nauk Buddy. Wraz z rosnącą wdzięcznością dla nauk, ludzie czytają więcej książek, publikuje się ich też więcej i coraz większa liczba osób podążających różnymi ścieżkami życia przechodzi na buddyzm – wielu z nich nie posiadając wcześniej zbyt wielkiej wiedzy na ten temat. Kiedy nawiązują związek z Dharmą i wplatają ją w swoje codzienne doświadczenia, odkrywają, że Dharma jest pełna znaczenia. Nie tylko pojedyncze osoby oddają się praktyce i studiują Dharmę; również różne sanghi (grupy praktykujących) zaczynają przejawiać nią autentyczne zainteresowanie. Jeśli przyjrzeć się temu, co wydarza się w sanghach buddyjskich – czy to będzie Theravada, Zen czy tradycje tybetańskie – jest to coś wspaniałego. Sporo już zostało uczynione, by ugruntować buddyzm na Zachodzie; wciąż jednak wiele pozostaje do zrobienia (...)