Zwyczajny, codzienny umysł jest równie kapryśny jak niesforna małpa, przeskakująca od zadowolenia do złości, zależnie od tego, czy damy jej kęs jedzenia, czy podniesiemy na nią kij. W każdej chwili umysł przeskakuje na coś nowego. Nawet jeśli przez chwilę ogarnia nas oddanie dla guru, po chwili popadamy w uporczywe myślenie o przedmiocie, który pragniemy posiąść. Strumienie myśli i uczuć nie przestają się zmieniać, są jak kształty chmur poruszanych przez wiatr, jednak my nadajemy im olbrzymie znaczenie. Stary człowiek, który przygląda się zabawie dzieci, wie dobrze, że wszystko, co się między nimi dzieje, nie jest ważne. Nie ekscytuje się ani nie irytuje, podczas gdy dzieci traktują swoją zabawę bardzo poważnie. Jesteśmy dokładnie tacy jak one! Kiedy cierpimy, zamiast zrozumieć, że to, co przeżywamy, jest rezultatem naszych przeszłych negatywnych działań, i zamiast mentalnie przyjąć na siebie cierpienia wszystkich istot, jesteśmy przygnębieni i zasmuceni swoimi problemami. Mówimy sobie, że przecież po takiej ilości praktyki nie zasługujemy na cierpienie, powątpiewając w siłę błogosławieństwa mistrza i Trzech Klejnotów. Taka postawa tylko zwiększa nasze trudności.

Co czyni nas buddystami?
Dharma pełna namiętności
Altruistyczna miłość i współczucie
Brak satysfakcji w świecie uwarunkowanym niewiedzą
Buddyzm tantryczny w Indiach
Wszystko, co zawsze chcieliście wiedzieć na temat tantry, ale baliście się zapytać
Straszliwy Pijany Władca Gobi
Przekaz Mądrości
Badanie Tęczowego Ciała
Bezpośrednia pewność wyzwalania myśli
Kurukulla - bogini czarów i magii
Patrul i trzej mnisi z Dargje
Wskazówka Patrula dla starego koczownika
Porada dla Garłanga ze wschodnich wąwozów Gjalmo Rong
Przeniesienie buddyzmu na Zachód
Karmamudra: joga rozkoszy - zbiórka funduszy na wydanie książki
Słodka melodia aspiracji Prawdy
Cztery klasy tantr i cztery typy praktykujących
Fenomen myśli
Wadżra-Maciora - fragment książki "Gorący oddech dakini"
Czternaście rdzennych samaja wadżrajany
Bez prób zmieniania czegokolwiek
Praktyka podarowania wonnego dymu
Wszystko jest samowyzwolone
Słodka Melodia Najwyższej Radości – Pochwała Bogini Saraswati
Natura Buddy
Modlitwa do Jeszie Tsodzial
Pieśń Mahamudry
Dalajlama: Kobiety u władzy mogą zapoczątkować rewolucję współczucia
Igranie z ogniem
Hołd dla Jeszie Tsodzial
Podróż przez mandalę oświeconej kobiecości
Gdzie się podziały wszystkie mistrzynie?
O tym jak Indie marnują swój najlepszy towar eksportowy: Buddę
Pułapki "pop buddyzmu"
Przejawy istnienia
Prosta religia
Życzenia bodhisattwy
Niesforna małpa

- Karmapa
- kagju
- kagyu
- Hopi
- indianie
- Tybet
- buddyzm
- Matthieu Ricard
- wiara
- filozofia
- dialog
- Dilgo
- Khjentse
- Khyentse
- Czientse
- rime
- ningma
- nyingma
- njingma
- guru
- tantra
- medytacja
- modlitwa
- tsok
- dakini
- mandala
- wadżrajana
- diamentowa droga
- Patrul
- maha ati
- Wielka Doskonałość
- dzogczen
- joga
- mahamudra
- Wielka Pieczęć
- szangpa
- nauka
- drukpa
- drugpa
- paramity
- sześć wyzwalających działań
- sex
- seks
- Bhutan
- Padmasambhawa
- Guru Rinpocze
- Jeszie Tsogjal
- terma
- terton
- duchowe skarby
- sakja
- Dzongsar
- Pustka
- Pustość
- siunjata
- Pradżniaparamita
- czie
- czod
- Maczig
- Maczik
- Labdryn
- Labdron
- Padampa Sangdzie
- gelug
- mahasiddha
- Tilopa
- Naropa
- oświecenie
- Indie
- Marpa
- Wielki Symbol
- umysł
- psychologia
- Dalajlama
- Mipham
- Gendyn Rinpocze
- współczucie
- om mani peme hung
- Maitripa
- Jedi
- Star Wars
- mahasandhi
- ALTRUIZM
- Wszechświat
- Big Bang
- Wielki Wybuch
- BÓG
- astrofizyka
- teizm
- rigpa
- cierpienie
- smutek
- emocje
- Szambala
- Szamarpa
- Milarepa
- bodhiczitta
- śmierć
- Rogaty Budda
- gniew
- historia
- szczęście
- #tuiteraz
- zen
- szentong
- jonang
- dżonang
- Beru
- miłość
- rozkosz
- karmamudra
- samaja
- myśli
- Mongolia
- Cztery Pieczęcie

nie | pon | wto | śro | czw | pią | sob | ||||||
1 | 2 | 3 | ||||||||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | ||||||
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | ||||||
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | ||||||
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |








FUNDACJA ROGATY BUDDA
Nr rachunku bankowego:
Idea Bank
30 1950 0001 2006 5232 7070 0002
Bank Pekao SA
02 1240 5178 1111 0010 8248 6326
Darowizny PayPal
KRS: 0000551995
NIP: 754 309 21 68
REGON: 361179150
Adres korespondencyjny:
Fundacja Rogaty Budda
ul. Sosnkowskiego 40-42
PO BOX 2265
45-265 OPOLE 15

Matthieu Ricard jest buddyjskim mnichem, pisarzem, tłumaczem i fotografem. Przez ponad czterdzieści lat mieszkał, uczył się i pracował w Himalajach. Matthieu Ricard regularnie poddaje się eksperymentom naukowym badającym efekty medytacji i jest kluczową postacią w coraz bardziej owocnym dialogu pomiędzy naukowcami a praktykującymi ścieżkę duchową. W tym artykule przedstawia niektóre odkrycia oraz ich znaczenie dla przyszłości.
Fragment nauk Dilgo Khjentse Rinpocze pochodzi z książki „Mądrość Mistrzów”, która jest dostępna w naszej księgarni:
Urzeczywistnianie natury buddy odbywa się w trzech etapach. Są to: zrozumienie, doświadczenie i prawdziwe urzeczywistnienie. Pierwszy z nich to teoretyczne zrozumienie, które powstaje dzięki wnikliwemu studiowaniu nauk. Oczywiście takie zrozumienie jest niezbędne, lecz nie jest stabilne. Można je porównać z łatą naszytą na ubraniu, która z czasem pruje się i odpada. Teoretyczne zrozumienie nie daje dość siły i oparcia w życiu, w którym przydarzają się nam zarówno dobre, jak i złe rzeczy. Jeśli pojawiają się jakieś poważne trudności, żadne teoretyczne zrozumienie nie pomoże nam ich pokonać (...)
Trinlej Tulku, urodził się w Europie w 1975 roku, jego matka jest Amerykanką, a ojciec Francuzem. W wieku dwóch lat został rozpoznany jako wcielenie tybetańskiego lamy, dzięki temu dorastał w towarzystwie najbardziej znamienitych mistrzów buddyzmu tybetańskiego. Czego ten zachodni tulku może nas nauczyć o nas samych? Zapraszamy do lektury tekstu autorstwa Pameli Gayle White, która pod kierunkiem Gendyna Rinpocze ukończyła we Francji dwa trzyletnie odosobnienia a obecnie jest uczennicą Szieraba Gjaltsena Rinpocze.
Pokonaj swego wroga, gniew, włócznią miłości;
Za pomocą zręcznych środków chroń ze współczuciem
bliskich i wszystkie istoty w sześciu światach;
Na polu oddania zbieraj plon doświadczenia i urzeczywistnienia.
Doskonaląc w ten sposób dzieło swego życia,
powtarzaj sześciosylabową mantrę.
OM MANI PEME HUNG.
(Patrul Rinpocze)
Fragment książki Dzongsara Khjentse Rinpocze pt. „Guru pije burbon?”, która ukaże się jesienią 2018 roku nakładem Fundacji Rogaty Budda:
Wbrew temu, co się powszechnie uważa, sam fakt przyjęcia schronienia u jakiegoś lamy nie musi oznaczać, że ten konkretny lama stał się naszym mistrzem wadżrajany. Jest on po prostu powiernikiem schronienia, podczas gdy mistrz wadżry to funkcja nieporównanie bardziej złożona. Dające się dziś dostrzec zaburzenia w relacji uczeń – guru wynikają po części z faktu, że wielu praktykujących uznaje za swego mistrza wadżry pierwszą lepszą osobę, nie licząc się z konsekwencjami takiej decyzji. Nigdzie w tekstach wadżrajany nie ma mowy o tym, że gdy tylko napotkamy człowieka, który twierdzi, że jest mistrzem wadżrajany, powinniśmy natychmiast uznać go za swego guru i robić wszystko, co nam każe. Takie zachowanie przyniesie jedynie ból, z którym niezwykle ciężko pracować. Lekkomyślność w podobnych kwestiach jest niebezpieczna i głupia niczym wygłodzony pies, który natknąwszy się na byle ochłap mięsa, pożera go w całości (...)
Samsara nie jest niczym innym niż twoim sposobem postrzegania zjawisk.
Jeśli wszystko rozpoznajesz jako buddę, przyczyniasz się do szczęścia innych.
Dostrzeganie czystości wszystkiego jest przekazem czterech inicjacji dla wszystkich istot.
Zasypując w ten sposób otchłań samsary, powtarzaj sześciosylabową mantrę.
OM MANI PEME HUNG.
(Patrul Rinpocze)
Absolutna bodhiczitta jest zrozumieniem pustości. Tylko wtedy mamy pełny obraz bodhiczitty. Gdy mówimy o Oświeconej Postawie mamy na myśli zwykle coś prostego: uprzejmość, dobre serce, ale to nie wszystko. Tak postępuje wielu ludzi i niekoniecznie są oni bodhisattwami. Oczywiście nikt nie przeczy, że są dobrymi i współczującymi osobami. Są ludzie, którzy nawet oddają swe życie za innych, nadal jednak mogą nie być bodhisattwami. Są wręcz w niebezpiecznej sytuacji, ponieważ działając pod wpływem swej obsesji mogą paść ofiarą swego zorientowanego na cel umysłu. Obsesja na punkcie celu może zrodzić wiele efektów ubocznych, możemy na przykład zacząć myśleć: „Dokładnie to powinno się wydarzyć!”. Z takim podejściem bodhisattwa może stracić nadzieję i determinację gdy coś nie wychodzi po jego myśli. Może nawet porzucić ścieżkę bodhisattwy... Ale jednocześnie nie znaczy to, że bodhisattwa nie ma żadnego celu (...)
Spotkanie dakini przez osobę praktykującą tantrę jest wolnym od wszelkich koncepcji żywym i poruszającym przeżyciem. Unikatowa praca Judith Simmer-Brown, oparta na tego rodzaju osobistych doświadczeniach, zainspiruje każdego, niezależnie od płci, kto szczerze poszukuje duchowości i interesuje się tantryczną tradycją buddyzmu tybetańskiego.
Fragment książki "Gorący oddech dakini" -->
Kiedy otworzymy się na pojawiające się okoliczności i zaakceptujemy je takimi, jakie są, zajmiemy miejsce pośrodku mandali, której granice sami ustalimy, rozpoznając naturalne ograniczenia fizyczne i mentalne naszego układu. Możliwa staje się wówczas praca z sytuacjami i nawiązywanie relacji z zewnętrznymi okolicznościami. Każda część układu może się komunikować z pozostałymi i zaczynamy doświadczać poczucia pełni. Można więc zobaczyć, jaką rolę każda część odgrywa w naszym życiu i czy całość funkcjonuje dobrze, czy źle. Przyjęcie takiej perspektywy pozwala dostrzec naturalną wartość życia i wszystkich możliwości, które ono oferuje. W wadżrajanie ta perspektywa nosi nazwę czystego poglądu (tag-nang), który polega na dostrzeganiu doskonałości świata (...)
Dylemat mistrza Wschodu w postmodernistycznym świecie. Z Dzongsarem Dziamjangiem Khjentse Rinpocze rozmawia Andrew Cohen.
=====
Bycie buddystą i praktykowanie Dharmy nie ma nic wspólnego z byciem szczęśliwym. Jeśli praktykujesz Dharmę, aby być szczęśliwym, to robisz coś wprost przeciwnego, całkowicie przeciwnego. Oświecenie nie ma nic wspólnego ze szczęściem lub nieszczęściem (...)
Szacunek musi być wzajemny. Nikt nie może żądać, aby zasady wyznawanej przez niego religii były przestrzegane bez względu na koszt przez wszystkich, a własna nietolerancja wobec przekonań innych ludzi i popełnianie aktów przemocy były uzasadnione, kiedy sam poczuje się obrażony. Aby korzystać z podstawowych swobód zapisanych w „Powszechnej deklaracji praw człowieka”, nie możemy pozwolić, by zniewolił nas jakikolwiek dogmat. Każdy z nas powinien mieć swobodę podążania własną intelektualną lub duchową ścieżką, jednocześnie akceptując wybory innych ludzi w tej dziedzinie, niezależnie od tego, czy są one związane z religią, czy oparte na przekonaniach ateistycznych (...)
Linia guru wywodzi się od kogoś zwanego Wadżradharą lub Samantabhadrą. Nasi mistrzowie mówią, że jest on naszym własnym umysłem, naturą naszego własnego umysłu. Znaczy to, że jeśli sięgniemy źródeł linii wracamy do własnego umysłu, esencji nas samych. Guru nie jest jakimś wszechmocnym sponsorem, któremu jesteśmy winni posłuszeństwo i uwielbienie. Najważniejsze to zrozumieć, że guru wyraża naszą własną naturę buddy (...)
Fragment wstępu Dzongsara Khjentse do autobiografii Dilgo Khjentse Rinpocze "Lśniący Księżyc":
Myśląc o czasie, który spędziłem z Dilgo Khjentse Rinpocze, wciąż bardzo wyraźnie widzę oczami wyobraźni coś, czego prawdopodobnie już nigdy w życiu nie zobaczę – nieprzerwany strumień ludzi wywodzących się z różnych linii przekazu i ze wszystkich warstw społecznych, który dzień w dzień płynął przez jego pokój. Oczywiście znałem wielu mistrzów, których odwiedzali uczniowie tej samej linii, ale nigdy nie spotkałem nauczyciela, do którego przychodziliby reprezentanci wszelkich możliwych szkół. Po cóż przychodzili, jeśli nie po Dharmę? Dla mnie był to dowód na to, że wszyscy oni całkowicie ufali Dilgo Khjentse Rinpocze. Jego uczniami było wielu szanowanych dziś mistrzów, takich jak Jego Świątobliwość XIV Dalajlama albo nieżyjący już Dziamjang Khjentse Czieki Lodro, będący zarazem jego nauczycielem (...)
Więcej o Dilgo Khjentse Rinpocze na Wikipedii >>>
Oficjalna strona Dilgo Khyentse Fellowship >>>
Polecamy biografię Dilgo Khjentse Rinpocze "Lśniący Księżyc".
=====
Pierwotna mądrość
Kiedy patrzysz na potężną górę,
Pamiętaj o wewnętrznym poglądzie;
Pogląd jest umysłem mistrza,
Nieoddzielnym od twojej własnej natury (...)
ALTRUIZM... Zapomnijcie o wszystkim, czego do tej pory dowiedzieliście się na ten temat, gdyż Matthieu Ricard przedstawia zupełnie nową interpretację człowieka. Ten francuski mnich buddyjski i uczeń Dalajlamy jest autorem książki Plaidoyer pour l'altruisme (W obronie altruizmu), wydanej we Francji 19 września 2013 roku, która sprzedała się już w nakładzie 70 tysięcy egzemplarzy! Jest to książka o tematyce niereligijnej, przypominająca encyklopedię, a jej treść jest niezwykle znacząca w obecnych czasach kryzysu ekonomicznego. Polskie tłumaczenie książki ukaże się w roku 2019 nakładem Fundacji Rogaty Budda, a teraz zapraszamy do lektury wywiadu z autorem książki.
Fragment książki "Skarb Serca Buddów":
Ogólnie rzecz ujmując, umysł posiada dwa aspekty: ciszę i ruch. Czasami jest spokojny i wolny od myśli jak nieruchoma powierzchnia wody. To jest cisza. Ale stan ten nie trwa długo, myśli pojawiają się bardzo szybko: to ruch. Chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się, że oba stany są różne, że ruch myśli pojawia się w pewnym sensie w ciszy, nie ma między nimi żadnej różnicy. Tak jak naturą ciszy jest pustość, również naturą ruchu jest pustość. Cisza i ruch są tylko dwiema nazwami jednego umysłu. Przez większość czasu nie jesteście świadomi stanu waszego umysłu. Nie zauważacie, czy jest on spokojny, czy wzburzony. Podczas medytacji może pojawić się w umyśle myśl, na przykład pomysł udania się na zakupy. Jeśli jesteście świadomi tej myśli i pozwolicie jej, by rozpuściła się sama z siebie, będzie to jej kres. Jeśli natomiast pozostaniecie nieświadomi tego, co się wydarza w umyśle i pozwolicie myśli rozwijać się, zapoczątkuje ona kolejną – myśl o przerwaniu praktyki. Wtedy w jednej chwili wstaniecie od medytacji i udacie się do sklepu. Wkrótce wiele innych myśli opanuje wasz umysł: gdzie kupić to, jak sprzedać tamto i tym podobne. Wówczas będziecie już bardzo daleko od medytacji i powtarzania mantry.
Z biografii Dilgo Khjentse Rinpocze "Lśniący Księżyc":
Spośród niezliczonych właściwości wielkiego tertona, jakim był Dilgo Khjentse, obdarzonego niezrównaną erudycją, dyscypliną i szlachetnością i odznaczającego się niezwykłym stylem nauczania, zdolnościami literackimi oraz umiejętnościami prowadzenia dysput, na szczególną uwagę zasługuje fakt, że z całego serca troszczył się o wszystkie tradycje buddyzmu tybetańskiego. Otrzymawszy nauki od niezliczonej liczby mistrzów, wywodzących się z różnych tradycji, rozprzestrzeniał je dalej i przez cały dzień gotów był ich udzielić każdemu, kto akurat ich potrzebował i do niego przyszedł. Nie miało znaczenia ani to, czy Khjentse Rinpocze spożywał akurat posiłek, ani to, kim byli ludzie, którzy do niego przychodzili – przyjmował zarówno uczniów, jak i lamów i nie baczył na zajmowane przez nich pozycje ani tradycje, z których się wywodzili (...)
Esencją wszystkich nauk Buddy jest pustość lub współzależne wyłanianie się. Nic nie powstaje, nie trwa ani nie ustaje niezależnie. Nie istnieje zatem nic trwałego. Nie ma realnie istniejącej jaźni. Wszystkie zjawiska, co do których żywimy przekonanie, że są prawdziwe albo nieprawdziwe bądź że są zarówno prawdziwe, jak i nieprawdziwe lub też nie są ani prawdziwe, ani nieprawdziwe – wszystkie one są tworami naszego umysłu. Tworzymy je, a następnie przywiązujemy się do nich. Jednak nie zdajemy sobie sprawy z tego, że są to nasze własne wytwory. Uważamy je za realne, ale zasadniczo każda pojedyncza koncepcja czy lgnięcie jest swego rodzaju fanatyzmem. Nauki zawarte w sutrach mahajany mówią o pustości (śunjata), prowadząc nas do wykroczenia poza poziom tych skrajności i wytworów (...)
Fragment nauk Szeczena Rabdziama Rinpocze na temat jogi przestrzeni nieba (namkhai naldzior):
Doświadczenie Wielkiej Doskonałości (dzogpa czienpo) wymaga znacznie więcej niż tyko rozwijania intelektualnego zrozumienia czy studiowania wielu tekstów i ksiąg. Oddanie i głębokie zaufanie do autentycznego duchowego nauczyciela są niezbędne, aby urzeczywistnić Wielką Doskonałość. Przekaz zrozumienia natury umysłu wydarza się naprawdę wówczas, gdy urzeczywistniony nauczyciel spotyka ucznia, który potrafi postrzegać go jak samego Buddę. Kiedy zachodzą takie okoliczności pojawia się przekaz prawdziwej natury umysłu.
Kiedy mówicie, że macie oddanie do nauczyciela, mam duże wątpliwości. Nie sądzę, żeby to było prawdziwe oddanie, raczej sympatia. Lubimy przebywać z nauczycielem, który zaspokaja nasze potrzeby, do którego możemy się odnieść, który nie powie czegoś, czego nie chcielibyśmy usłyszeć, który jest miły dla ucha. Kiedy nauczyciel jest zbyt bezpośredni, chcemy uciekać za wszelką cenę. W rzeczywistości nie szukacie nauczyciela. Szukacie przyjaciela. Czy odczuwacie prawdziwe oddanie?